Przez lata pozbywałam się ubrań, których już nie chciałam nosić, na dwa sposoby. Ubrania po dzieciach oddawałam do domu dziecka wraz z zestawem zapomnianych zabawek lub wkładałam je do torby i tę torbę zostawiałam przy wiacie śmietnikowej. Myśl miałam taką: "może ktoś potrzebujący skorzysta, dobre ciuchy przecież". Z tej drugiej opcji zrezygnowałam, gdy któregoś dnia wstałam rano, wyjrzałam przez okno i ujrzałam dwóch żuli wyrzucających z torby do śmietnika dobre i wyprane ubrania. Skończyłam ze śmietnikową dobroczynnością i znalazłam nowy sposób na pozbywanie się rzeczy, których już nie potrzebuję. Zanoszę je do sklepów charytatywnych, sprzedaję, oddaję i mądrze segreguję.
Źródło: Dzikoscserca.pl / Instagram
Toniemy w powodzi rzeczy, które są łatwo dostępne, ale nikomu niepotrzebne, a głowy urywa nam cyklon konsumpcjonizmu, w oku którego siedzą środki masowego przekazu i produkują potrzebę, by trzymać w rękach coś, co jest nasze. Zakupoholizm to nie wymysł, a realny problem społeczeństw wysokorozwiniętych - według CBOS, zmaga się z nim 4% Polaków. Szczególnie narażoną grupą są nastolatki w wieku 15-17 lat, wśród których odsetek zakupoholików wzrósł między 2015 i 2019 z 8 do 14%.
Dane o ludziach targanych pragnieniem posiadania rzeczy zestawiłam z informacjami pochodzącymi z raportu ONZ Global Environment Outlook 2019 oraz z raportu KMPG International Limited. Oczom moim ukazało się zjawisko, na którego wielkość pracujemy codziennie wszyscy, najpierw lekką ręką kupując rzeczy zbędne, a potem równie lekką ręką je wyrzucając, często niezgodnie z zasadami segregacji odpadów.
Dlaczego tak ważne jest, aby:
ograniczyć galopującą chęć kupowania rzeczy?
kupować rzeczy lepszej jakości?
ciuchów pozbywać się mądrze?
Otóż, przemysł tekstylny ma ogromny wpływ na kondycję naszej planety. Obecnie, popularne sieciówki odzieżowe wypuszczają na rynek 3-6 kolekcji w sezonie, a my kupujemy coraz więcej ubrań. Według danych dostępnych w raporcie KPMG, 4 na 10 mieszkańców naszego kraju kupuje "coś do ubrania" 1 x w miesiącu, a na polskich wysypiskach ląduje rocznie 2,5 tony odpadów odzieżowych. Według Environmental Protection Agency, w Stanach Zjednoczonych na amerykańskie wysypiska trafia 17 mln ton odpadów tekstylnych, co stanowi ~6 % całkowitej produkcji odpadów komunalnych w skali roku (dane z 2018 roku). Zaraz ktoś powie - ale moment, jest ~ 38 mln Polaków w Polsce i ~ 335 Amerykanów w USA, a więc te tony, a nawet miliony ton to chyba nie tak dużo? Po lekturze wielu źródeł, w tym publikacji gromadzonych na WRI (World Resources Institute), mogę podzielić się z Wami wnioskiem, że to nie same wysypiska pełne porzuconej odzieży są największym problemem, ale:
zużycie wody niezbędnej do produkcji odzieży / według danych publikowanych na The World Resources Institute, do wyprodukowania jednej koszulki potrzeba 2 700 litrów wody,
zużycie wody na produkcję bawełny / aby wyprodukować 1 kg surowej bawełny, potrzeba 29 000 litrów wody (przeczytaj więcej o produkcji bawełny),
ślad węglowy z procesu produkcji tekstyliów / ten ślad jest większy niż ślad pozostawiany przez transport lotniczy (generuje go nie tylko sama produkcja ubrań, ale również szycie, farbowanie i transport ubrań w różne miejsca na świecie),
nieumiejętna segregacja śmieci lub brak segregacji / amerykańska EPA informuje, że jedynie 15% ubrań wyrzucanych przez Amerykanów nadaje się do powtórnego przetworzenia.
Warto to wszystko wiedzieć, bo ubrania rozkładają się w środowisku naturalnym nawet 200 lat! (za źródłem Road Runner)
4 proste sposoby na "textil waste"
Wciąż walczę z przeglądaniem ciuchów na Zalando, About You i innych portalach kuszących mnie super okazjami, które na chwilę odwracają uwagę od egzystencjalnej pustki dopadającej nie tylko filozofów. To, co osiągnęłam, to świadomość i wiedza, jak zmienić nawyki szkodliwe dla mnie i dla przyrody i zastąpić je lepszymi - również - dla mnie i dla przyrody.
#1 Patrz, z czego zrobione jest ubranie, które chcesz kupić
Jeśli naprawdę potrzebujesz nowego ubrania, sprawdzaj a) skład ubrania, b) źródło jego pochodzenia. Tekstylia rozkładają się 200 lat, ale są i takie, których rozkład trwa krócej, np.:
ubrania z lyocellu - 6 tygodni (mój winner!)
ubrania bawełniane - 6 miesięcy
ubrania i tkaniny z płótna - 1 rok
ubrania z wełny - 1-5 rok (1 rok - skarpety, sweter, do 5 lat - wełniany płaszcz)
ubrania z nylonu (poliamidu) - 30 - 40 lat (np. rajstopy, kurtki narciarskie, stroje kąpielowe)
ubrania, dodatki ze skóry - 50 lat
gumowe podeszwy butów - 50 - 80 lat
(źródło danych: Alternative Textiles)
#2. Obserwuj i wspieraj marki, które produkują ciuchy odpowiedzialnie
Warto też spojrzeć na producenta odzieży i przeskanować sposób działania sieciówki z jakiej kupujemy ubrania. Istnieją firmy, które odzież produkują bardziej odpowiedzialnie, niż inne. Ubrania od tych producentów będą prawdopodobnie droższe, ale będziemy mieć świadomość, że firma wykonała konkretne działania i udoskonalenia procesów produkcji w kierunku ochrony przyrody. Poniżej kilka działań marek, które według mnie, zasługują na uwagę:
Patagonia - marka, która uruchomiła program Worn Wear ("noś zużyte"). Marka tworzy kolekcje "ReCrafted" oraz "Seconds" - 100% ubrań z kolekcji powstało z używanych ubrań wyrzuconych na wysypisko. Firma podjęła radykalne działania, by najpierw wywieźć ubrania z wysypiska, potem je posortować w "Centrum Napraw" w Reno, a potem stworzyć z nich nowe, jakościowe ubrania w siedzibie w Los Angeles. Obejrzałam film, jak to działa - też obejrzyj.
KokoWorld - marka, którą dobrze znam i lubię. Twórcy używają tkanin z organicznej bawełny, recyklingowanego PET, przędzy z recyklingowanego jeansu i opatentowanych, specjalnych materiałów, takich jak Tencel (lyocell). Dlaczego produkcja ubrań z lyocellu jest lepsza niż np. ubrań w wiskozy? Otóż, lyocell jest całkowicie biodegradowalny, bo powstaje z celulozy drzewnej, do której rozpuszczenia używa się biodegradowalnych i nietoksycznych rozpuszczalników, podczas gdy do produkcji wiskozy - substancji żrących.
H&M - zawsze myślałam, że H&M to sieciówka, która produkuje tanie badziewie, może dlatego, że bluzkę można kupić za 19 zł i nie nadaje się ona do założenia po pierwszym praniu - cóż, cena warunkuje jakość. Tymczasem, H&M ukłoniło się planecie i dziś przyjmuje od swoich klientów i klientek używane i nowe ciuchy, potem wysyła je do najbliższego punktu recyklingowego. Sama oddawałam torbę ciuchów w Rivierze w Gdyni, więc wiem, że to działa - zaniosłam ciuchy w papierowej torbie z Biedry i Pani ekspedientka na dziale dziecięcym je ode mnie przyjęła :-) H&M jako marka w 2018 roku zebrała w ten sposób 20 000 ton ciuchów z odzysku i przekazała je do recyklingu.
#3 Daj drugie życie swoim ubraniom w internetowym second handzie
Pamiętaj jeszcze czasy, w których do życia została powołana szafa.pl - to był 2008 rok, czyli 9 lat po starcie Allegro.pl. Dzięki tym dwóm portalom ludzie z Polski mogli przeglądać, sprzedawać i kupować nie tylko rzeczy nowe, ale również używane. Szafa.pl funkcjonuje dziś w odświeżonej szacie graficznej, Allegro święci triumfy i błyskotliwą karierę robi vinted.pl, którego sama jestem wielką fanką. Właśnie w takich second handach "online" kupuję ubrania, ograniczając konsumpcję na tyle, na ile mnie dzisiaj stać. Sprzedawać - nie sprzedaję, bo aby to robić, musiałabym wzmocnić się w zarządzaniu sobą i zarządzaniu sobą w czasie i na to jeszcze przyjdzie pora.
#4 Uprawiaj segregację śmieci zgodną z zasadami!
W artykule Jak sprawnie zarządzać własnym śmietnikiem publikowałam wyniki ankiety, którą przeprowadziłam w 2020 wśród 300 respondentów z Gdyni. Wyniki ankiety pokazały, że wydaje nam się, że umiemy poprawnie segregować śmieci. A ciuch to prosty śmieć! Należy go wyrzucić do śmieci zmieszanych (pozostałości po segregacji) lub jeszcze lepiej - zanieść go do sklepu charytatywnego (zobacz jak do nich trafić w Trójmieście), które przyjmują używaną odzież. Można też, od biedy, wrzucić odzież do kontenera PCK, jednak dla mnie to pomysł tak samo obarczony ryzykiem ataku osiedlowej żulii, jak pozostawienie śmieci pod wiatą śmietnikową. Wielokrotnie widziałam różne dziwne indywidua, które wrzucały do tych pojemników równie dziwne rzeczy.
Wybierz coś dla siebie, znajdź swoją metodę, ograniczaj zużycie.
Autor:
Marta Steiner
Comments