Nie będzie to tekst namawiający do wegetarianizmu lub weganizmu, chociaż mięsa nie jem od 2 lat. Nie będzie to również tekst, w którym będę przekonywać Was do niespożywania wieprzowiny powołując się na badania i doniesienia naukowe. W artykule przedstawię świnię, jaką ona jest naprawdę, odsuwając na bok fałszywe przekonania na temat tego fantastycznego zwierzęcia. Podam też kilka faktów ekonomicznych i gospodarczych dla lepszego zrozumienia warunków, w jakich dzisiaj świniom przyszło żyć.
Źródło: Unsplash
Wszyscy jesteśmy tacy sami
Odkąd mam w domu papugę Ritę, inaczej patrzę na zwierzęta. A raczej - przyglądam się im uważniej, próbując dostrzec różnice między mną i tym białym, drobnym ptakiem. Im dłużej się przyglądam, tym częściej nachodzi mnie myśl, że gdyby na Ziemię przybyli kosmici, nie widzieliby między ludźmi i zwierzętami żadnej różnicy. Bylibyśmy dla nich tacy sami - dwie nogi/łapy/płetwy, dwie ręce/łapy/skrzydła, bijące serce, układy trawienne, oddechowe, krwionośne, nerwowe. Odżywiamy się, oddychamy, mamy dzieci, opiekujemy się nimi, rodzimy się i umieramy. Naszym nastrojem, kondycją, zdrowiem fizycznym i mentalnym rządzą procesy chemiczne. Chodzi też za mną druga myśl, że obraz ludzi z lotu ptaka nie wygląda dobrze, a jeszcze gorzej wygląda z kosmosu - z perspektywy, w której Ziemia jest tylko pale blue dot. Hodujemy zwierzaki na masową skalę, futrujemy je (to słowo mojej ukochanej babci Henryki określające dokarmianie kogoś/czegoś, by stało się pulchne - czytaj "zdrowe"), by wyżywić miliardy ludzi, trzymamy je w domach, czasami dla rozrywki lub z samotności - często w niedogodnych dla nich warunkach, w ciasnych mieszkaniach i jeszcze ciaśniejszych klatkach. Nawet patrząc na naszą Ritę, którą wzięliśmy kilka lat temu z hodowli, myślę, że coś jest nie tak, mimo, że ptaszek większą część swojego dnia spędza poza klatką. Coś jest nie tak, bo Rita na zewnątrz pierwszy raz wydostanie się po śmierci, jak będę ją niosła do lasu, by mogła spocząć wśród liści i mchów. Zasmuca mnie to, choć tłumaczę sobie, że mały papug jest otoczony troską, sympatią, poświęcamy jej czas.
No i co z tymi świniami?
Świnie również nie różnią się wiele od ludzi. Wcale nie dlatego, że ludzie opowiadają świńskie żarty, podkładają innym świnię, potrafią zrobić chlew i upijają się jak świnie. Sami tak o sobie mówimy, robiąc i ludziom i świniom świństwo.
Świnie to fantastyczne zwierzęta, które, według badań prowadzonych na Uniwersytecie Lincoln w 2016 roku i potem w 2019 oraz na Uniwersytecie w Newcastle:
intelektem dorównują ludzkim trzylatkom,
widzą kolory,
śnią,
porozumiewają się swoim językiem,
są bardzo społeczne, nawiązują relacje w stadzie,
są aktywne, uwielbiają się ruszać, poszukiwać, bawić się,
wyrażają nastrój i emocje,
mają swego rodzaju osobowość - mogą być pesymistyczne lub optymistyczne, mogą przyjmować postawę reaktywną, proaktywną, pasywną, a te żyjące w dobrych warunkach są bardziej optymistyczne i częściej mają dobry nastrój od tych, które żyją w złych warunkach (za Lisą Collins, kierowniczką badań na Uniwersytecie Lincoln)
nadają sobie "imiona", dbają o siebie,
mają świetny węch i pamięć.
Jak twierdzi neurolog Lori Marino z Uniwersytetu Emory w Atlancie, świnie posiadają zdolności poznawcze zbliżone do szympansów, psów, delfinów i ludzi. Dlaczego więc, my jako gatunek, uznajemy je za gorsze, brudne, a nawet nieczyste? Skąd wzięła się zła sława świń?
Według dr weterynarii Piotra Kołodziejczyka, temperatura ciała świni wynosi około 38,5C, a u młodych osobników jest jeszcze wyższa. Świnie mają ograniczone zdolności termoregulacji, przez co są szczególnie narażone na przegrzanie. To właśnie, między innymi, z tego powodu chłodzą swoje ciało w błocie i podobnie jak słonie, w ten sposób zmniejszają dyskomfort związanych z kąsającymi je owadami. Jeśli świnia umazana jest nie tylko błotem, ale i własnymi odchodami, to nie z powodu upodobania do odchodów, ale z powodu złych warunków życia, jakie serwuje tej świni hodowca. Zwierzę, samo z siebie woli wodę od błota i jeśli ma warunki, wypróżnia się w wybranych przez siebie miejscu. Nie jest również prawdą, że świnia żre łapczywie - w naturalnym środowisku przeżuwa niewielkie ilości pożywienia na raz - to w halach przemysłowych walczy o dostęp do koryta najczęściej ze zbyt dużą liczbą świń w hali (za materiałami edukacyjnymi z Projektu TopAgrar).
Dlaczego nie jem mięsa?
Zmiany w żywieniu własnym rozpoczęłam właśnie od wyeliminowania wieprzowiny. Od lat śledzę działania Fundacji Compassion in World Farming i uważam, że publikowane przez fundację materiały edukacyjne w tym przeludnionym świecie - budują istotną dla wspólnego bytowania świadomość na temat zdrowia, kondycji i warunków, w jakich żyją zwierzęta hodowlane.
Co jest nie tak z traktowaniem świń, które lądują na talerzach milionów ludzi?
młode świń pozostają z matką przez kilka miesięcy, bo tyle trwa proces przystosowawczy do życia w terenie; w hodowlach zabierane są matkom po 3-4 tygodniach od urodzin i dalej żyją w tuczarniach, w których dokarmia się je, by jak najszybciej osiągnęły pożądaną przez hodowcę wagę,
świnie są bardzo społeczne, maciory długo opiekują się młodymi, ale w hodowli przemysłowej, młode świnie trafiają do nieznanego im środowiska, przez co z powodu stresu doznają ran i okaleczeń, stają się też agresywne w stosunku do innych świń
hodowca na 3-4 tygodniowych prosiętach przeprowadza zabiegi - obcina im ogony, przycina zęby, kastruje, w Unii Europejskiej, najczęściej bez znieczulenia,
dorosłym samcom obcina się jądra, żeby podczas gotowania, nie czuć było brzydkiego zapachu "knura", zabieg jest również przeprowadzany bez znieczulenia,
podczas podróży do rzeźni, świnie umierają z powodu przegrzania organizmu - właśnie z powodu braku zdolności regulacji temperatury ciała, o której pisałam wyżej,
ponad 10 milionów ciężarnych świń zamykanych jest w ciasnych klatkach - kojcach indywidualnych, a później w porodowych.
(wszystkie dane pochodzą ze stron Fundacji Compassion in The World Farming)
Co robi Unia Europejska i inne kraje, by hodować świnie w bardziej humanitarnych warunkach?
zakaz kastracji świń bez znieczulenia obowiązuje w Norwegii i Szwajcarii od 2009 i 2010 roku, Szwecja ten zakaz wprowadziła w 2019 roku,
większość świń w Hiszpanii i Portugalii nie jest kastrowana,
w czerwcu 2021 UE podjęła decyzję o zakazie chowu klatkowego dla zwierząt hodowlanych, w tym dla ciężarnych świń, do 2027 roku chów klatkowy ma zniknąć z krajów UE,
trwają dyskusje na temat ograniczeń w transporcie zwierząt - temat powrócił po wybuchu pandemii koronawirusa, w wyniku której setki tysięcy żywych zwierząt utknęły na granicach podczas transportu.
Coś więcej o transporcie zwierząt?
Organizacja "Otwarte Klatki" w 2019 roku zleciła przygotowanie raportu na temat transportu żywych zwierząt gospodarczych na terenie Polski (raport można pobrać tutaj). Raport został opracowany przez Zachodni Ośrodek Badań Społecznych i Ekonomicznych i dostarczył szeregu informacji na temat skali zjawiska transportu żywych zwierząt, przychodów jaki ten transport generuje oraz na temat kondycji i warunków przewożenia zwierząt, szczególnie w przypadku transportów na długie dystanse. Informacje płynące z Raportu:
międzynarodowy handel żywymi zwierzętami jest wart 22,5 miliarda $,
Polska jest 4. krajem w UE, co do wielkości transportu zwierząt żywych - takim transportem zajmuje się w Polsce 3 200 firm,
te firmy w ciągu roku przewożą 2,2 miliarda zwierząt,
polskie drogi nie są przygotowane do przewozu zwierząt - brakuje stacji przeładunkowych, które gwarantowałyby wyładowanie / odpoczynek zwierząt na trasach wynoszących setki kilometrów,
organizacje prozwierzęce postulują o skrócenie czasu transportu zwierząt lub o całkowite wyeliminowanie międzynarodowego transportu zwierząt.
Jak wygląda spożycie wieprzowiny w Polsce i na świecie?
Według prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, spożycie wieprzowiny w Polsce będzie mniejsze w 2021 roku o 0,5 kg w porównaniu do roku poprzedniego i wyniesie 40,5 kg rocznie wieprzowiny na osobę. Ogólne spożycie mięsa przez Polaków również będzie mniejsze i wyniesie 69 kg rocznie na osobę. Nie zmaleje spożycie wołowiny, wzrośnie spożycie drobiu, mimo, że ceny wieprzowiny spadają, a wołowiny i drobiu rosną.
Według danych publikowanych na stronie Worldpopulationreview.com, najwięcej wieprzowiny zjadają Chińczycy (35,5 kg na osobę) i mieszkańcy Unii Europejskiej (30,4 kg na osobę), najwięcej wołowiny i cielęciny zjadają Argentyńczycy (39,9 kg na osobę), a najwięcej drobiu zjadają mieszkańcy Izraela - 64,9 kg na osobę.
Wracając do tematu... co może zrobić prosty człowiek, by ulżyć świniom? Czy spożywanie mięsa jest złe? Czy nie jedząc mięsa naprawiamy świat nie przyczyniając się do cierpienia zwierząt? Czy sama kastracja świń w znieczuleniu wystarczy? Może w ogóle nie należy zabijać lub dołączyć do ruchu, który wyznaje pogląd, że człowiek może zjeść tylko to zwierzę, które sam zabije?
Nie jem mięsa i śledzę akcje prozwierzęce, głosuję, podpisuję petycje prozwierzęcych organizacji, w które wierzę i uznaję, że są porządnie przemyślane. Z pewnością, to niejedyne sposoby walki jednostki ze złym traktowaniem zwierząt hodowlanych i... nawet ciężko mi określić, czy skuteczne. Robię, co mogę, bo mogę.
Co Ty robisz? Jakie poglądy reprezentujesz? Co o tym wszystkim myślisz?
Autor:
Marta Steiner
Comments