top of page

Podróżowanie. Rozszerzanie świadomości w toku

Wakacje 2021' spędziłam na wyspie Korfu - jednej z najzimniejszych greckich wysp. Temperatura w sierpniu sięgała 40 stopni, a w niektórych regionach Grecji kontynentalnej i na wyspach, dobijała do 45. Według informacji podanych przez premiera Grecji Kyriakosa Mitsotakisa, były to najwyższe wartości zanotowane w ciągu ostatnich 30 lat. W tym samym czasie, temperatura na Sycylii osiągnęła 48,8 C - rekordową wartość w historii pomiarów w Europie, a Fiński Instytut Meteorologiczny informował, że woda w Bałtyku w rejonie Zatoki Fińskiej uzyskała nieodnotowany dotąd wynik 27 C. W Turcji, Grecji, Albanii szalały pożary, a ja patrzyłam na symulacje klimatyczne na rok 2100 w raporcie IPCC A2, według których w Grecji nastąpi wzrost średniej maksymalnej temperatury o 7-10⁰C w porównaniu z obecną wartością 32.8 C w lipcu. Czy to oznacza, że Grecja kontynentalna i przynależne wyspy staną się miejscami nieatrakcyjnymi dla podróżnych i trudnymi do życia?


Źródło: Unsplash


Zgodnie z symulacjami klimatycznymi dla roku 2100, w przypadku scenariusza A2 opracowanego przez IPCC (do 250% więcej wyemitowanych gazów cieplarnianych w roku 2100 w porównaniu z rokiem 1961-1990) wzrost średniej maksymalnej temperatury nastąpi nie tylko w Grecji, ale w całej wschodniej części Morza Śródziemnego.


Co mogę zrobić?


Jak podróżować, jeśli wiem, że w krajach OECD 29% emisji gazów cieplarnianych (CO2, metan, dwutlenek azotu, wodoroflurowęglowodory) generuje transport przy największym udziale transportu lotniczego? Czy jako przeciętny człowiek mogę zrobić cokolwiek, by zmniejszyć poziom tej emisji i zahamować postępujące zmiany klimatyczne? Czy to źle, że latam samolotem i czy moje "nielatanie" coś zmieni? Czy wszystko zależy od wielkich koncernów przemysłowych, korporacji i polityków, więc mogę spać spokojnie?


Zimny prysznic


Zacznę od tego, że walcząc ze strachem przed zmianami klimatycznymi i ich konsekwencjami, walczę jednocześnie z chęcią podejmowania nagłych i nieprzemyślanych działań na rzecz ratowania świata, bo "przecież ten świat dosłownie i w przenośni płonie".


W głowie segreguję śmieciowe postanowienia niczym trudne odpady, które nie wiadomo, do jakiego pojemnika wrzucić:

  • "zrobię twardy reset głowy i wyrzucę aplikacje popularnych sieciówek nie tylko z telefonu, ale i z mojego życia!"; "teraz już zawsze będę kupować tylko ciuchy z second handów",

  • "do pracy będę dojeżdżać tylko rowerem, już nigdy samochodem",

  • "nigdy już nie pójdę do knajp, które serwują drinki z badziewnymi, plastikowymi słomkami!"

Podobnie, przebywając w Grecji i prażąc się w okrutnym słońcu, pomyślałam "już nigdy nie polecę samolotem na wycieczkę, tylko uzbieram kasę na działkę na Kaszubach - tam będę sobie siedzieć i sypiać w śpiworku pod gołym niebem.


Myśli wynikające ze strachu przed przyszłością, do niczego dobrego mnie jednak nie prowadzą, a powodują jeszcze większy dyskomfort, bo napędzają mocne postanowienia, z których nie jestem w stanie tak szybko się wywiązać, jak szybko wyemitowałam je z głowy do atmosfery. Wydobywam więc własne, niezbyt bogate złoża pragmatyzmu i dokształcam się, bo uważam, że kompulsywne zobowiązania biorą się ze strachu, a strach z niewiedzy. Robiąc więc Root Cause Analysis dochodzę do wniosku, że żeby rozwiązać problem źródłowy i zrobić coś dobrego dla środowiska, muszę najpierw przestać być cieciem malinowym, nurkującym w kałuży niewiedzy, zamiast tańczyć z wilkami. Żeby tańczyć (a ludzie, naprawdę, za mało tańczą), muszę zrobić jeszcze jedno - pozwolić sobie na to, by nie wiedzieć wszystkiego, ale tyle, by umożliwić sobie sprawniejsze działanie na rzecz przyrody i na rzecz człowieka. Nadal daleko mi do myślenia o ludziach jako o gorszym gatunku, co tylko psuje i na nic dobrego go nie stać.


Co z tym podróżowaniem?


Lecąc na Korfu byłam świadoma, że transport lotniczy powoduje emisję CO2 i wiedziałam, że ta emisja jest wysoka w zestawieniu z transportem morskim, kolejowym i samochodowym. Myślałam jednak "nie latam zbyt często, inni latają więcej". Żeby nie było mi teraz łatwiej, właśnie kupuję bilet kolejowy, by pojechać z synkiem pociągiem do dziadków, i PKP wyświetla mi zielony komunikat:


Podróżując PKP, emitujesz 3,0 kg Co2 jako pasażer, to o 3 x mniej niż podróżując samochodem i 8 x mniej niż lecąc samolotem.


Mimo, że z wielu przyczyn nie lubię PKP, to jednak m.in. dzięki tej informacji dotarło do mnie, że dotąd nie zadałam sobie trudu, by dogłębniej zbadać temat wpływu transportu na środowisko naturalne. Doświadczając anomalii pogodowej na jednej z najbardziej zielonych i chłodnych wysp greckich i śledząc mapę pożarów w Europie w ramach unijnego Copernicusa, postanowiłam nadrobić zaległości i zestawić ze sobą kilka danych w zakresie:

  • najczęściej wybieranych środków transportu w UE

  • emisji CO2 przez poszczególne środki transportu w skali UE

Ograniczam się głównie do badania sytuacji w UE, bo temat źródeł emisji gazów cieplarnianych i transportu na tę chwilę jest dla mnie zbyt duży i trudny, by od razu przyswoić obszerniejsze lektury ukazujące temat na poziomie całego globu.


Sięgnęłam do kilku źródeł:


Rozszerzanie świadomości w toku


Z opracowania International Council on Clean Transportation z 2018 roku dowiedziałam się, że transport odpowiada za 29% emisji CO2 pochodzącego ze spalania paliw kopalnych, a samo lotnictwo generuje 2,4% światowych emisji CO2 pochodzących z wykorzystania tych paliw. Od razu zadałam sobie pytanie - czy to emisja pochodząca tylko z przemieszczania się pasażerów, czy również ta generowana przez procesy wytwarzania i utrzymywania środków transportu? Odpowiedź znalazłam w tym samym raporcie - to emisja pochodząca nie tylko z samego ruchu pasażerskiego, ale również wszelkich operacji handlowych i towarowych (freight operations, belly freight ).


Jednocześnie, opracowanie UE Mobility Atlas 2021 dostarczyło mi informacji, że rok 2021 został ogłoszony przez relewantne instytucje UE Europejskim Rokiem Kolei, w tym rokiem inwestycji w nową i nowoczesną infrastrukturę spinającą cały kontynent. Jest to również rok projektów UE zorientowanych na budowę szybkich, w tym nocnych połączeń kolejowych między państwami UE przy jednoczesnej redukcji limitów legislacyjnych i operacyjnych dla pasażerów i pracowników transportu. W wymienionych źródłach znalazłam potwierdzenie, że transport lotniczy na największy wpływ na klimat spośród wszystkich transportów. Chociaż samo lotnictwo generuje 2,4% światowych emisji CO2 pochodzących z wykorzystania paliw kopalnych, to jednak całościowy wpływ branży lotniczej na klimat jest większy i estymowany na 5-8%, w zależności od tego, jakie maszyny i paliwa są używane, jak długo trwają loty i na na jakich wysokościach się odbywają. Lektura Atlasu pozwoliła mi spojrzeć na sieci lotnicze bardziej globalnie i dostrzec, że nierówno pokrywają one nasz glob. I tak - 80% ludzi na świecie nie leciało samolotem ani razu. Obywatel Unii Europejskiej może latać do prawie 190 krajów bez paszportu / wizy, podczas gdy obywatel Somalii czy Nepalu może odwiedzić mniej niż 40. Drugim aspektem jest zamożność społeczeństw, brak infrastruktury i technologii pozwalających na podróżowanie samolotem.


Co jeszcze warto wiedzieć?


Według danych w raporcie Transport in the UE 2019 - Current Trends and Issues i Henrika Hololei, dyrektora generalnego DG Mobility and Transport, aktywność transportowa w Europie będzie rosnąć - szacunki sugerują, że transport pasażerski wzrośnie o 42%, a towarowy o 60% do 2050 roku. Już dziś, sektor transportu w UE obejmuje 1,2 mln prywatnych i publicznych w UE, które zatrudniają łącznie 11 mln ludzi. Od biznesu transportowego i jego kondycji, zależy więc byt milionów ludzi, w tym ich prosperowanie w społeczeństwie i rodzinie. Zmiany w podróżowaniu to ogromne przedsięwzięcie, którego nie odważę się rozkładać na czynniki pierwsze, a jedynie, wykorzystując wspominane źródła podam, jakich, przykładowych działań wymagają na poziomie operacyjnym w UE:

  • wprowadzenie zasad konkurowania o zamówienia publiczne na usługi,

  • zapewnienie równego, niedyskryminacyjnego dostępu do infrastruktury,

  • zmniejszenie barier technicznych i regulacyjnych dla wejścia na rynki UE,

  • wdrożenie jednolitego systemu sygnalizacji,

  • wprowadzenie wspólnych praw pasażerów,

  • zharmonizowanie / ujednolicenie norm technicznych,

  • zapewnienie tych samych praw wszystkim pasażerom w UE,

  • zarządzanie ryzykiem związanych w niedoborami na poziomie zatrudnienia i dostępu do środków transportu,

  • ...szereg innych


Najczęściej wybierane środki transportu


Tymczasem, jakie środki transportu preferują mieszkańcy UE? Według danych Eurostatu z 2018 roku, samochód jest dominującą formą transportu lądowego we wszystkich państwach UE w zestawieniu z podróżami pociągiem, autokarem lub autobusem (czym się różni autokar od autobusu?). W 2018 r. podróż samochodem stanowiła 82,9% pasażerokilometrów w całej Unii Europejskiej (UE), w porównaniu z 9,3% w przypadku autokarów, autobusów i trolejbusów oraz 7,9% w przypadku pociągów. Wśród państw członkowskich, rekordowe wartości notowały:

  • Litwa - najwyższy odsetek pasażerokilometrów przebytych samochodem (90,4%),

  • Austria - najwyższy odsetek pasażerokilometrów przebytych pociągiem (12,9%)

  • Węgry - najwyższy odsetek pasażerokilometrów przebytych autokarem, autobusem, trolejbusem, busem (20,8%).

Jednak ten obraz może aktualnie wyglądać nieco inaczej ze względu na restrykcje związane z pandemią COVID-19.


Co to wszystko dla mnie znaczy? I dla Ciebie, naszych rodzin, znajomych? Co to znaczy dla świata? Temat autentycznie przerósł mnie i przerasta nadal, jednak cieszę się ze zgromadzonej wiedzy i poszerzonej świadomości - chociażby w zakresie trendów, co do rozwoju transportu, przewidywanej emisji gazów cieplarnianych oraz wpływu transportu na rynek pracy i byt milionów ludzi.


Chciałabym napisać, że uratuje nas kolej i że kolej to dobre rozwiązanie dla wszystkich istot na świecie. Chciałabym napisać, że samoloty napędzane paliwem wodorowym to alternatywne i dobre rozwiązanie. Chciałabym podać sobie i Wam wyjątkowo mądrą, dobrą radę ("wspaniała porada, wuju, pycha!") jak żyć, by nie szkodzić. Zwyczajnie i po ludzku, nie wiem co myśleć, mimo analizy tych wszystkich raportów, od których głowa mi pęka. Dlaczego pęka a nie kwitnie niczym jabłoń na wiosnę? Bo wszystkie przeczytane opracowania zwierają próby i scenariusze rozwiązań, mnóstwo hipotez wymagających sprawdzenia i proponują przeróżne testowe rozwiązania, z których żadne nie wydaje się pewne. Napiszę więc tylko tyle, jak sama się za siebie wzięłam i do czego dążę dzień po dniu:


  • pogodziłam się z rowerem, ucałowałam moją czarną rakietę w ramę i jeżdzę nią, gdzie popadnie

  • nie jeżdzę samochodem, jeśli naprawdę tego nie potrzebuję, najczęściej idę pieszo lub wybieram autobus, godząc się na to, że na stówę spotkam bezdomnego, który się jeszcze do mnie standardowo przyklei

  • jeśli mogę, jeżdżąc do rodziny lub w delegację, wybieram pociąg - całą Polskę można przejechać teraz wzdłuż w niecałe 6 godzin w dość komfortowych warunkach

  • samolotem podróżuję raz w roku do miejsc, o których naprawdę marzę, by je zobaczyć i do których nie mogę się dostać inaczej

  • staram się poznawać Polskę, mimo, że to pokręcony kraj, pełen absurdów, ale i dziwów przyrody


Czy Ty robisz podobnie? Jak sobie radzisz z lękiem przed przyszłością, gdy świat paruje od informacji o zmianach klimatycznych, które zagrażają naszemu obecnemu dobrostanowi i życiu, które wciąż względnie spokojnie prowadzimy?


Czy wiesz coś więcej ode mnie? Napisz materiał, opublikujemy go!


Autor:

Marta Steiner

72 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2 Post
bottom of page